Wyświetlenia bloga

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Recenzja"Domu Nadziei"

          "Dom nadziei" to romans autorstwa Karen Potter. Główną bohaterką jest Jenny - dyrektorka Fundacji Prescotta, zajmującej się wspieraniem samotnych matek i dzieci. Pochodzi ona z rodziny,gdzie żadna kobieta nie była w małżeństwie szcześliwa. Po jakimś czasie kobiety zawsze były zostawiane. Z tego powodu decyduje się na samotne macierzyństwo.
         W klinice doktora Bentleya, gdzie jej dziecko zostało poczęte zachodzi pomyłka. W ten sposób znany biznesmen Matt Hanson zostaje ojcem jej dziecka. Jenny bojąc się odrzucenia, nie akceptuje jego pomocy. Wszystko dodatkowo komplikuje Krystal - eksnarzeczona Matta.
         Matt bardzo się stara i robi wszystko,by przekonać do siebie Jenny. Zaczynając lekturę miałam co do niego mieszane uczucia. Jego intencje w stosunku do głównej bohaterki i jej dziecka nie były zbytnio sprecyzowane. Nie dziwie się, że Jenny tak często była na niego zła.
        Mimo wszystko ten romans pochłonęłam szybciej niż poprzedni. Czytając, pojawiały mi się myśli, że fajnie byłoby przeżyć coś podobnego. Końca nie zdradzę, ale chyba sami się już domyślacie : )
Miłej lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz